sobota, 17 stycznia 2009

Smutne życie, zabawna śmierć

Rodzina Savage
reż. Tamara Jenkins, USA, 2007
113 min. Imperial-Cinepix


Wszystkie filmy jakie ostatnio widziałem i w których grał Philip Seymour Hoffman, były wprost świetne. Albo facet ma szczęście do dobrych produkcji, albo po prostu dobrym aktorem jest. Prawda zapewne leży gdzieś tam po środku.
The Savages, to w istocie dość zabawny film o... śmierci. A raczej jej konsekwencjach i skutkach jakie za sobą niesie.
Tamara Jenkins dość inteligentnie i konsekwentnie prowokuje widza do emocjonalnego wynaturzenia się.
Bohaterami filmu nie są wbrew pozorom aktorzy pierwszoplanowi (kapitalne role!), lecz trzeźwe i prawdziwe aż do bólu spojrzenie na zagadnienie, przed którym każdy z nas kiedyś będzie musiał się postawić. Czyli śmierć naszych bliskich. Nieuleczalna choroba. Walka z czasem. To wszystko z czym człowiek musi prędzej czy później obcować podczas swojej prywatnej zabawy w życie.

Jak ono wpływa na innych? Ano różnie. Jedno jest jednak dla wszystkich niezmienne. Tragedia w rodzinie zawsze prowokuje do zmian. Choćby minimalnych. Czy to w naszym wewnętrznym postrzeganiu życia, ludzi, czy rybek w akwarium. Każda śmierć rodzi bowiem nowe życie. I właśnie paradoksalnie to właśnie życie jest głównym bohaterem tego filmu. Nie śmierć, nie choroba, nie zabawne dialogi rodzeństwa, ich kompleksy i problemy egzystencjalne. Życie. Po prostu.
Warto.

4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz