niedziela, 29 grudnia 2013

Same debeściaki, razy dwadzieścia



Czwarte to już moje zestawienie i także czwarte bicie głową w mur. A to trochę boli, muszę przyznać. Mimo, że nie oglądam wszystkiego jak leci, bo przecież szanuję swój czas i wybredność, to jednak jak co roku ciężko jest mi wyselekcjonować tych jedynych w swoim rodzaju dwudziestu najlepszych, w dodatku jeszcze rozsadzać ich na poszczególnych szczebelkach drabinki wnoszącej się ku niebiosom zajebistości. Ale cóż, taka to robota, a tyrać trzeba.

Nie był to zbyt dobry rok w mym wykonaniu. Ledwie 1203 km przejechane na rowerze, ze 100 km dołożone biegiem po lesie, 26 razy się zakochałem (dane niepoparte naukowo), raz złamano mi serce, dziesiątki butli łiskacza pękło, a piw i wódy nie zliczę - tu akurat średnia roczna zapewne oscylowała wokół wieloletniej normy. 6 książek przeczytałem, niby więcej niż przeciętny Kowalski, a i tak nie powinienem z tym wyskakiwać przy ludziach, bo przecież siara w chooy. A co do filmów. Z ponad 100 obejrzanych w tym roku, 56 było na tyle dobrych, by mogły ubiegać się o najlepszą dwudziestkę. Jak zwykle wszystkiego co chciałem nie widziałem, wiadomo, ciężko zdobyć, albo też inne dziwy natury stawały nam na przeszkodzie, nie mniej, przyszło się już do tego przyzwyczaić.

Rzecz jasna i tytułem wyjaśnienia, choć starzy bywalcy powinni już znać tą formułkę na pamięć. Sram na nie przywiązuję wielkiej uwagi do polskich zestawień i rankingów, bowiem ja kino oceniam trochę inaczej, bardziej globalnie. Nie ma tu miejsca na polityczne granice, segregację na pierwszy, drugi, czy trzeci świat. Liczy się więc dla mnie data premiery światowej, nie polskiej, często mocno spóźnionej w reakcji. Stąd właśnie te "2012" a nie trzynaście w nagłówku, acz poza uwzględnieniem kilku zeszłorocznych pozycji niewiele to zmienia, bowiem większość tytułów w zestawieniu, to tegoroczne kinowe polskie przeboje. Acz wiadomix, że bez tych wszystkich Grawitacji, Adeli, czy Koneserów. Z nimi będę się zmagał w przyszłorocznym rankingu. Przykro mi, takie to już są zasady. Przynajmniej jestem oryginalny.

Generalnie, to 2012 był dobrym rokiem dla kina. Filmy były co najmniej niezłe. Ponad połowa mojego zestawienia dostała ode mnie piątki, a nimi, jak można zauważyć, zwykle nie szarżuję na prawo i lewo. Padła też jedna szóstka (szkoda, że nie w totka), co w sumie także należy nazwać cudem i zrównać z objawieniem Chrystusa na drzewie gdzieś w mym lesie obok. Dziś myślę, że może trochę na wyrost, ale niech ma, zasłużył. Jednak, gdybym umieścił go na końcu pierwszej dziesiątki, to też bym mu krzywdy wielkiej nie wyrządził. Taki jest ścisk w czołówce.

No nic. Nie przedłużam. Lecim z tematem.


Miejsce 20
Wielkie wejście - reż. Gustave de Kervern, Benoît Delépine, FRA

Polska premiera: Brak
Dystrybucja: Brak
Moja ocena: 4

Dlaczego: Zjawiskowa francuska satyra na wszędobylskie macki zgniłego kapitalizmu, w którym rządzi jedyna nadrzędna potrzeba ludzkości - uganianie się za pieniądzem. Film jest odpowiedzią na odwieczne pytanie nurtujące umysł przeciętnego korposzczura: "Co dalej?" zaraz po tym, kiedy rzuca on swojemu szefowi papierem prosto w twarz. Weterani walki z kapitalizmem po raz kolejny wbijają szpilkę w jego cuchnący tyłek.



Miejsce 19
Legenda Kaspara Hausera - reż. Davide Manuli, ITA

Polska premiera: 4.10.2013
Dystrybucja: Spectator
Moja ocena: 4

Dlaczego: Chociażby za samego Vincencta Gallo i jego sakramentalnego "yeah", oraz muzykę Vitalic. Niezwykle trudny w odbiorze surrealistyczny obraz, połączenie Jodorowsky'ego ze spaghetti westernem i klubem w stylu electro. Filmu, a raczej przedstawienia, nie da się bezboleśnie strawić, jego siłą jest ogrom interpretacji. Zbiór cytatów i szalonych scen, które odnoszą się i komentują najbardziej klasyczne dogmaty ludzkiego jestestwa.



Miejsce 18
Raj: Miłość - reż. Ulrich Seidl, GER, AUT, FRA

Polska premiera: 09.2012
Dystrybucja: Against Gravity
Moja ocena: 4

Dlaczego: Bardziej za całokształt twórczości i trylogię Seidla: Miłość, Wiara, Nadzieja (ta jest już z 2013). Wnikliwe studium ludzkich lęków, pragnień, urojeń i przekleństw. Bez przerysowań i ubarwień, wszystko ukazane niemal z dokumentalnym szlifem. Czasem jest brzydko, sterylnie, odpychająco i bardzo odważnie, zawsze jednak z krzykliwym komentarzem, który to sam kiełkuje w naszych głowach i budzi do refleksji.



Miejsce 17
Sąsiedzi Boga - reż. Meny Yaesh, ISR, FRA

Polska premiera: Brak
Dystrybucja: Brak
Moja ocena: 4

Dlaczego: Odwieczny konflikt świata arabskiego i żydowskiego ukazany z punktu widzenia młodych ludzi zamieszkujących Bat Yam, 130-tysięczną dzielnicę Tel Avivu. Religia, fanatyzm i walka, ale też życie codzienne, imprezy, zabawa i luz w cieniu czyhającego niebezpieczeństwa. Świetnie ukazana wybuchowa mieszanka, w której aż kotłuje się od licznych konfliktów, srogich zasad i religijnych obrzędów.



Miejsce 16
Drugie oblicze - reż. Derek Cianfrance, USA

Polska premiera: 24.05.2013
Dystrybucja: Monolith Films
Moja ocena: 4

Dlaczego: Najlepszy Gosling roku ze wszystkich trzech polskich premier. Ale jeszcze lepsze było to, że już przed połową filmu nasz pączek przepadł na amen i do głosu doszli inni, także zajebiści. Świetny scenariusz, konstrukcja i reżyseria, oraz dawno niewidziany Ray Liotta w tle i Mike Patton w roli autora soundtracku. Miks wielopłaszczyznowej zajebistości, którą daje się dobrze oglądać, mimo przesadnej długości taśmy filmowej.



Miejsce 15
Wrong - reż. Quentin Dupieux, USA

Polska premiera: 3.08.2012
Dystrybucja: Gutek Film
Moja ocena: 4

Dlaczego: Mam słabość do tego psychola. Oglądanie absurdów naszego świata przez różowe okulary jakie na co dzień nosi Dupieux dostarcza mi niezliczonych ilości pozytywów i radości. Irracjonalizm, abstrakcja oraz wysokich lotów ludzka głupota ukazana w nieprzeciętny sposób. W dzisiejszym świecie obcowanie z tego typu formą rozrywki nosi znamiona lecznicze. Dodatkowe wyróżnienie za jeden z najlepszych plakatów roku.



Miejsce 14
Polowanie - reż. Thomas Vinterberg, DEN

Polska premiera: 15.03.2013
Dystrybucja: Kino Świat
Moja ocena: 4

Dlaczego: Jeden z kandydatów do Oscara nieco mnie rozczarował, ale nie na tyle, by zabrakło dla niego miejsca na liście. Solidne kino, małe miasteczko i niesprawiedliwe wykluczenie z norm człowieczeństwa odmiennej jednostki. Jednak irytująca bierność ofiary i niezdecydowanie oprawców powodują, iż z punktu widzenia kraju nad Wisłą całość trąci myszką. Bardziej zepsuta tolerancyjna "Europa" z pewnością lepiej się w tym odnajduje.



Miejsce 13
Sesje - reż. Ben Lewin, USA

Polska premiera: 18.01.2013
Dystrybucja: Imperial-Cinepix
Moja ocena: 5

Dlaczego: Film, który zaskoczył mnie ogromnym potencjałem i wachlarzem emocji, w dodatku kompletnie się tego po nim nie spodziewając. Niezależna produkcja z pierwszoplanową przedstawicielką Hollywood, która w dodatku pokazuje cycki i uprawia seks z inwalidą, wyjątkowo zabawnym i dowcipnym inwalidą. Wyborne dialogi i chwytająca za serducho opowieść oparta na faktach, jeden z najbardziej pozytywnych filmów roku.



Miejsce 12
Mud - reż. Jeff Nichols, USA

Polska premiera: 31.05.2013
Dystrybucja: Forum Film Poland
Moja ocena: 5

Dlaczego: Kolejne dwie, bardzo zgrabne, przyjemne i dobrze oddziałujące na układ trawienny godziny. Zacne kadry, świetne zdjęcia, ujście Mississippi, Ameryka B, a może nawet i C, a do tego trochę sensacji, akcji i dobrze zestrojonego dramatu z udziałem małoletnich naturszczyków wspomaganych plejadą gwiazd. Kult domu rodzinnego, braterstwo krwi i jedyne słuszne wychowanie w oparciu o szereg tradycyjnych wartości. Doskonałe.



Miejsce 11
Turyści - reż. Ben Wheatley, GBR

Polska premiera: 22.02.2013
Dystrybucja: M2 Films
Moja ocena: 5

Dlaczego: Niezwykle trafny współczesny pastisz wszystkich naszych urlopowych traum ukazanych tak trochę w krzywym zwierciadle, w dodatku doprawiony błyskotliwym, brytyjskim czarnym humorem. To requiem dla wypoczynku i tęsknota za urlopem doskonałym, który często zderza się z chaosem, hałasem i wkurwem spowodowanym obecnością innych ludzi. Zabawne, mądre, zjawiskowe.




Miejsce 10
Dziewczyna z szafy - reż. Bodo Kox, POL

Polska premiera: 14.06.2013
Dystrybucja: Kino Świat
Moja ocena: 5

Dlaczego: Jeden z dwóch polskich debeściaków na liście. Kompletne dla mnie zaskoczenie, bo podchodziłem do niego jak do jeża, a wyszedłem z kina trafiony strzałą wprost ociekającą zajebistością. Boskie sterowce nad moją ukochaną Warszawą, genialny Mecwaldowski, nieprzeciętny humor i blokowisko z ludzką twarzą. Bodo Kox, królewicz polskiego offu, po latach tułaczki po niskobudżetowym królestwie wspiął się w końcu na kinematograficzne wyżyny.



Miejsce 9
Bestie z południowych krain - reż. Benh Zeitlin, USA

Polska premiera: 12.10.2012
Dystrybucja: Gutek Film
Moja ocena: 5

Dlaczego: Jeden z najstarszych tytułów w zestawieniu, dla wielu najlepszy film o ubiegłego roku, u mnie też wyróżniony. Hushpuppy oczarowała cały świat, a jej baśniowa podróż zabrała nas w arkany utopijnej wizji świata idealnego, opartego na wewnętrznej i wyssanej z mlekiem matki potrzebie pielęgnacji rodzinnych korzeni. Nigdy tego nie robię, ale mam wrażenie, że przy tym filmie popełniłem jeden z najlepszych tekstów na blogu.



Miejsce 8
Broken - reż. Rufus Norris, GBR

Polska premiera: 25.01.2013
Dystrybucja: Spectator
Moja ocena: 5

Dlaczego: Typowa brytyjska szkoła dramatu oraz kina społecznego podana z odrobiną rozsądnie rozsianej po całej taśmie filmowej szczypty czarnego i nieco szemranego humoru. Doskonałe wymieszanie ze sobą absurdów codzienności, zła, poczucia niesprawiedliwości i ludzkiego cierpienia. Do tego odrobina optymizmu i radości ukazana w stylu BBC i jego cykli dokumentalnych. Nie ma to tamto. Prawie zawsze wchodzi do łbów wybornie.



Miejsce 7
Moonrise Kingdom - reż. Wes Anderson, USA

Polska premiera: 30.11.2012
Dystrybucja: Kino Świat
Moja ocena: 5

Dlaczego: Świat odlicza dni do premiery "Grand Budapest Hotel", ale ja jeszcze o poprzednim filmie Andersona - ikony hipsterów, tak mówią, może i słusznie. Z pewnością król kadrów i oczojebnych kolorów. W jego świecie harcerz brzmi dumnie, a Ed Norton w mundurku wygląda przekomicznie. Popis aktorski i oryginalna historia pewnego młodocianego buntu okraszona niezłą muzyką Desplata. Ten świat jest jak magnes. Trochę ciężki, ale przyciąga.



Miejsce 6
Holy Motors - reż. Leos Carax, FRA, GER

Polska premiera: 11.01.2013
Dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Moja ocena: 5

Dlaczego: Nagle po 13 latach, jako podstarzałe już nieco dziecko francuskiej nowej fali pojawia się Carax, na którego dzieło - tak, dzieło, przed duże kurewskie D czekałem całe lata. Zjawia się z samej ojczyzny surrealizmu, który to przecież powstał, by walczyć ze wszystkimi konwencjami w sztuce narzucanymi odgórnie, koniecznie wciskanymi w określony nawias. Film, który można tylko nienawidzić, albo kochać. Nie trudno zgadnąć do której grupy się zaliczam.



Miejsce 5
Django Unchained - reż. Quentin Tarantino, USA

Polska premiera: 18.01.2013
Dystrybucja: United International Pictures
Moja ocena: 5

Dlaczego: Lubię tego skurczybyka. Dostarcza mi plebejskich i przyziemnych wzruszeń oraz ascetycznej, niczym nie skrępowanej przyjemności. Bawi się facet konwencjami kina jak małe dziecko klockami Lego. Z lekkością, gracją i za każdym razem z tą samą werwą oraz zapałem. Widać, że rajcuje go cały proces produkcji filmu, a my, lud prosty, lubimy patrzeć na finalny płód zrodzony z jego nieposkromionej wyobraźni. Ten również.



Miejsce 4
Searching for Sugar Man - reż. Malik Bendjelloul, SWE, GBR, RPA

Polska premiera: 22.02.2013
Dystrybucja: Gutek Film
Moja ocena: 5

Dlaczego: Jedyny dokument w zestawieniu. Niewiele ich oglądam, bo zwyczajnie brakuje mi czasu nawet na fabułę. Ale ten jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny, w dodatku na przedpremierowym pokazie jeszcze w ubiegłym roku związał mi ręce i skopał mocno po ryju. Jestem dość pamiętliwy, więc się teraz na nim "mszczę". Prawdziwa historia roku, pełna wzruszeń, zaskakującego zwrotu wydarzeń i boskich emocji z miłością do muzyki w tle.



Miejsce 3
Miłość - reż. Michael Haneke, FRA, AUT, GER

Polska premiera: 2.11.2012
Dystrybucja: Gutek Film
Moja ocena: 5

Dlaczego: "Gdy go oglądałem - cierpiałem. Paulo Coelho". Przygniatająca opowieść o śmierci, chorobie i umieraniu, mniej o miłości, ale jej obecność czuć w każdym metrze niewielkiego mieszkania. Ludzie rodzą się i umierają, świat kręci się dalej, ale gdy nagle tracimy kogoś bliskiego, kula ziemska zatrzymuje się, a dominująca wtedy cisza rozwala bębenki w uszach. Czytając przed chwilą to, co o nim pisałem przed rokiem, znów poczułem się zmasakrowany.



Miejsce 2
Imagine - reż. Andrzej Jakimowski, POL, POR, FRA, GBR

Polska premiera: 12.04.2013
Dystrybucja: Kino Świat
Moja ocena: 5

Dlaczego: Bezapelacyjnie najlepszy polski film roku, acz ubrany w międzynarodową koprodukcję, dzięki czemu wyszło tylko lepiej niż powinno. Słoneczna Lizbona i narodziny skomplikowanego uczucia w świecie, w którym pewny jest tylko dotyk dłoni. Niezwykle zmysłowe kino, które wbiło mnie w kinowy fotel bardziej od innych głównie dlatego, że wniesione zostało na światowe salony pod biało-czerwoną flagą. "Teraz Polska" wreszcie brzmi dumnie.



Miejsce 1
Rust and Bone - reż. Jacques Audiard, FRA, BEL

Polska premiera: 8.02.2013
Dystrybucja: United International Pictures 
Moja ocena: 6

Dlaczego: Tego co czułem na końcowych napisach nic mi już nie odbierze. Film kompletny. Wzruszająca i mocna historia, piękne cycki, krew i pot, boska muzyka, miłość i nienawiść. Ma w sobie wszystko to, co niezbędne, by nazwać go filmem roku. Wspaniała lekcja człowieczeństwa. Ckliwa i porażająca swoją dosłownością opowieść o chęci do życia, które nie jest ani kolorowe, ani sprawiedliwe i w którym wszystko musimy wywalczyć sobie sami.




Właściwie to dopiero teraz zauważyłem, że całe podium zajmują filmy o miłości. Cóż za żałosne rozmiękczenie w moim wykonaniu, jest mi autentycznie wstyd. Całe życie uciekam jej spod topora i obrzucam ją łajnem, a ta idiotka ciągle się za mną ugania i nie daje spokoju. Ale też na swoją obronę mam to, że więcej w tej miłości jest bólu i cierpienia, niż obsypanych lukrem cukierków. No jak w życiu. Z resztą... tylko winny się tłumaczy, tak więc ciach bajera.
Do siego roku.

Albo jeszcze nie. Wchodzę właśnie w piątą, okrągłą rocznicę mojej jakże zajebistej blogowatości. Na tym świecie, jak doskonale widać, tylko nieubłaganie płynący czas jest pewny i niekwestionowany. Zatem jubileusz. Oczywiście to niczego nie zmienia. Nadal zapewne nie będzie mi się chciało pisać, a jeśli już do tego dojdzie, to będę się grafomańsko wymądrzał, narzekał na wszystko, przeklinał oraz bez sensu rozpisywał, ale jeśli ktoś z was tu nadal ze mną zostanie, to po prostu szacun ode mnie i Bóg zapłać za całokształt i wytrwałość.

Aha. Byłbym zapomniał.
Na zdrowie.

6 komentarzy:

  1. Na zdrowie! Niech nam będzie, nie tylko z powodu oglądania filmów. Widzę, że wiele filmów nam się wspólnie spodobało, w umykającym roku. Ja bym tylko poprzestawiała kolejność.
    "Django", "Polowanie", "Rust and Bone", "Miłość", no, no, zajęły u Ciebie wysokie pozycje tak jak u mnie. Niektórych jeszcze nie zdążyłam zobaczyć, ale teraz czuję się jeszcze bardziej zmoblizowana, żeby to wreszcie zrobić.
    Gratuluję wytrwałości w blogowaniu i zazdroszczę, bo ja pomału już tracę zapał, no ale w końcu robię to chyba już od 10 lat? Czy to mozliwe? zaraz sprawdzę ...no tak, zgadza się, w tym roku będzie 10 lat. Nic dziwnego, że czuję iż czas przejść na zasłużoną emeryturę, tym bardziej, że jestem kobietą i nie piszę krótko oraz nie ozdabiam bloga żadnymi graficznymi gadżetami.
    No to jeszcze raz - na zdrowie. :)
    babka filmowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście - mówimy o filmach roku 2012, nie 2013.

      Usuń
  2. Zaskakujący wybór nr 1, ale z drugiej strony... wcale nie. Doskonały film. Zdrówka i wymądrzaj się dalej w przyszłym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez bicia przyznaję, że większości z tych filmów nie widziałem :( Muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za taką skondensowaną listę, jak znalazł przyda sie do nadrabiania zagraniczności. Ale Imagine? Niby ładnie, niby Lizbona, a potem obejrzy człowiek Idę i jakby w morde dostał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W 2012 "Idy" jeszcze nie było;) Pochylę się nad nią dopiero w tegorocznym rankingu.

    OdpowiedzUsuń